sobota, 12 października 2013

Rampage!!!

Od około 2 miesiecy na facebook'u czy instagramie(tak mam hipstagram) roi się od zdjęć zawodników którzy zostali zaproszeni na według mnie najlepsze zawody na świecie czyli "Red Bull Rampage" w Utah. Pomyślałem więc, że warto coś o tym napisać w końcu jest na co i na kogo popatrzeć. 13 października będziemy mogli na żywo oglądać zmagania zawodników na najtrudniejszych zjazdach. Na szczęście Red Bull udostępnia nam zupełnie za darmo relacje LIVE! Czego chcieć więcej? Zarezerwujcie sobie czas i dobrze przygotujcie. link do live:http://www.redbull.com/pl/pl/bike/events/1331611046943/red-bull-rampage

 Małym przedsmakiem przed zawodami są zdjęcia rider'ów wraz z maszynkami na których wystartują:http://www.pinkbike.com/news/2013-Red-Bull-Rampage-BIKES.html Co do zawodnika to stawiam na mojego ulubionego Brandona Semenuka a z rowerów najbardziej podoba mi się Specialized Demo 8 Kyle'a Norbraten'a. Wśród zagranicznych pozycji możemy znaleźć również polskie wynalazki np: najnowsza zjazdówka od ns'a Fuzz na której startuje Sam Pilgrim oraz niezniszczalny Karpiel Disco Volante Whill'a White'a(szkoda, że już go nie produkują). Zbierajcie więc znajomych i dobrze się bawcie podczas oglądania. Pozdrower :)

poniedziałek, 30 września 2013

Motywujące osoby

Większość z nas uprawiający jakiś sport obojętnie czy jest to downhill, freeride, piłkę nożną, siatkówkę czy koszykówkę poszukuje osób które chciałby naśladować i być tak jak one. Każdy ma jakieś swoje typy które ceni za ich wytrwałość, talent czy poświęcenie. Zastanawialiście się kiedyś jak radzą sobie osoby które kochają jakiś sport ale np. z przyczyn zdrowotnych nie mogą go uprawiać? Pomyślmy o tym jak trudno jest im oddawać się swojej pasji, lecz mimo tych przeszkód dają radę i są w tym najlepsi. Mało kogo obchodzi los takich sportowców, spójrzmy np. na paraolimpiadę w której Polacy zajmują na prawdę wysokie miejsca a mówi się o nich mniej niż o naszych piłkarzach którzy rzadko odnoszą jakieś sukcesy. O dziwo w naszym kraju nad Wisłą mamy utalentowane osoby uprawiające tzw. handbiking czyli jazdę na specjalnym 3-kołowym rowerze napędzanym siłą mięśni rąk. To co czasami pokazują ludzie na takich maszynach przechodzi ludzkie pojęcie. 

Ciekawą osobą uprawiającą ten sport jest Jarosław Rola- (urodzony 2 marca 1980) polski sportowiec, paraolimpijczyk. Projektuje i wykonuje sprzęt sportowy dla osób niepełnosprawnych ruchowo. Jest konstruktorem m.in. trójkołowego handbike'a górskiego, którego konstrukcja pozwala na zdobywanie górskich szczytów. Jego amortyzowany handbike był pierwszą taką konstrukcją i zapoczątkował rozwój handbike'ów górskich na świecie. Na swoim rowerze Jarosław Rola zdobywał miedzy innymi szczyt śnieżki (1602 m.n.p.m.) oraz Kilimadżaro (5895 m.n.p.m). Więcej o nim oraz wywiad możecie przeczytać w siedemnastym numerze czasopisma 43ride http://43ride.com/mag/magazyn-rowerowy-nr17-pdf/
Jarosław Rola na swoim rowerze u podnóża Kilimandżaro 

W tej dyscyplinie Pan Jarosław reprezentuje Polskę na paraolimpiadzie
Kolejną postacią tym razem już nie polską a amerykańską jest Aaron Fotheringham pseudonim Wheelz (urodzony 8 listopada 1991 w Las Vegas). Jest on ekstremalnym sportowcem jeżdżącym na wózku inwalidzkim po skateparkach robiąc przy tym niesamowite tricki. Jego historia z tym sportem zaczęła się gdy był małym chłopcem. Będąc w parku przyglądał się wyczynom brata na bmx'ie który powiedział mu żeby spróbował jazdy na jego wózku. Po krótkim czasie chłopak uznał, że jest od tego uzależniony. Na youtube możemy znaleźć mnóstwo filmików z jego wyczynami. Polecam również obejrzeć film pt: "Nitri Circus" w którym wraz z ekipą Travisa Pastrany robi szalone rzeczy. Z ciekawostek dodam jeszcze, że swojego pierwszego backflipa zrobił w wieku 14 lat. 

Oglądając któregoś dnia Vivę zauważyłem ciekay klip ukazujący historię bmx'owca z San Francisco imieniem Kurt Yaeger, który w wypadku stracił nogę. Na klipie możemy zobaczyć w skrócie jak poddawał się rehabilitacji i dzięki pomocy i wspraciu znajomych stanął znowu na swoim rowerze. Dla mnie ten teledysk jest bardzo motywujący. Moim zdaniem pokazywanie tego typu filmików w telewizji jest bardzo istotne, ponieważ pokazuje ludzi którzy pomimo przeciwności losu nie poddają się. Jak dla mnie są na prawdę wzorem do naśladowania. Link: http://www.youtube.com/watch?v=M97vR2V4vTs
Mam nadzieję, że dałem wam ciekawe przykłady do naśladowania, pozdrower :)


sobota, 28 września 2013

Nakręcające filmy oraz niespodzianka

Tak jak obiecywałem w poprzednim poście od teraz będę pisał więcej. Tak więc zaczynamy dosyć luźnym tematem gdyż nie bardzo mam czas ostatnio na rower. Spędzając noce przed komputerem czasami trafiam na ciekawe filmy rowerowe nakręcające do jazdy, tym bardziej, że wielkimi krokami zbliża się do nas zima i większość nie będzie mogła wytrzymać bez bike'a.

Pierwszą serią krótkich filmów jest "Life behind bars" prowadzona przez niejakiego Brandona Semenuka którego głowa wybucha od pomysłów. Warto byłoby to nagrać, więc pomysł zrobienia z tego serialu jest jak dla mnie strzałem w dziesiątkę przez Red Bulla. Polecam obejrzeć wszystkie odcinki od początku, ponieważ na prawdę jest co oglądać i z czego się pośmiać ale szczegółów nie będę wam zdradzał.
Link do youtube'a: http://www.youtube.com/show/lifebehindbars

Kolejną ciekawą serią jest "This Is Peaty". Prowadzącym jest brytyjska legenda downhill'u czyli Steve Peat. Jego stylu po prostu nie da się podrobić. Te filmy są bardziej nastawione na relacje z zawodów niż na luźne nagrywki ale zdarzają się też zabawne akcje. Link: http://www.youtube.com/user/SteelCityMedia1 Tutaj również polecam obejrzeć wszystko do początku.

Jeśli już jesteśmy przy temacie filmów to mam dla was nagranie ciekawego transferu na trasie we francuskim Chatel. Trochę się zdziwiłem gdy pierwszy raz to zobaczyłem. Lądowanie musiało być twarde. Tak, więc pamiętajcie nową trasę najpierw zjeźdźcie powoli i poznawajcie ją na tyle ile możecie, pozwoli wam to uniknąć takich właśnie sytuacji. http://www.youtube.com/watch?v=O46HJbbIWlA

środa, 25 września 2013

Nowy filmik

Witajcie, długo mnie tu nie było bo po prostu nie miał za bardzo o czym pisać, lecz teraz zamierzam dodawać więcej postów. 
Do rzeczy. 2 tygodnie temu dostałem zadanie w szkole aby zrobić swoją autoprezentację na przedmiot podstawy przedsiębiorczości. Na początku podszedłem do tej pracy domowej trochę nie chętnie, ponieważ nie lubię pisać o sobie. Stąd też narodził się pomysł by nagrać krótki filmik oraz połączyć go z moją pasją jaką są rowery. Jeszcze tego samego dnia poprosiłem kolegę(któremu zaplatałem koło) o pomoc w nagraniu czegoś takiego. Umówiliśmy się, że w piątek po szkole przyjedzie do mnie z kamerą i nagramy pierwszą część filmu. Jak ustaliliśmy tak zrobiliśmy. Było sporo powtórek, ponieważ był to mój pierwszy tego typu film, więc po prostu nie wiedziałem co robić i mówić. Trochę się pośmialiśmy, ale w końcu jakoś to nagraliśmy. 
Kolejnego dnia czyli w sobotę rano pojechaliśmy do lasu aby tam nagrać jakąś krótką sekcję. Praktycznie cały tydzień padało, więc w lesie była mokra ziemia w połączeniu z mokrymi liśćmi dawała na prawdę dosyć trudny teren dla moich crossmark'ów. Jakoś jednak dawałem radę i nie wyszło najgorzej. Wracaliśmy w deszczu, ale z drugiej strony zadowoleni z efektów bo niektóre sceny wyszły na prawdę fajnie. 
Po powrocie do domu kumpel wziął się do roboty i zaczął kleić ten film. Dosyć szybko się z tym uporał bo jeszcze tego samego dnia wieczorem wysłał mi link, żebym zobaczył jak to wygląda. 
Jak dla mnie wyszło dobrze, pomimo mojej lekkiej tremy podczas wywiadu. Podczas prezentacji na lekcji myślę, że wszystkim się podobało.
Wielkie podziękowania dla Tomka któremu chciało się w ogóle zrobić coś takiego. Szacunek dla ciebie stary. Poniżej zamieszczam link do filmu który jest zamieszczony na moim profilu pinkbike. Oceniajcie, komentujcie, każda porada jest dla mnie ważna na przyszłość. Pozdrower :)

Tak przy okazji dodam jeszcze, że w tą niedzielę odbyła się ostatnia edycja zawodów "Sony Vaio JoyRide Open " w Zakopanem. Od kilku dni po sieci krąży filmik z "Boratem na rowerze" 

czwartek, 12 września 2013

Nowy amorek :)

Siemanko, tak jak pisałem w poprzednim poście od prawie miesiąca poszukiwałem nowego amorka, ponieważ poprzedni epicon już się znudził i trafiła się dobra okazja sprzedaży poszedł w świat. Mimo, że nie był to strasznie długi czas to czegoś już dostawałem bez sprawnego roweru i ciągłego chodzenia wszędzie na piechotke, po prostu nie jestem do tego przyzwyczajony i nie potrafię prawidłowo funkcjonować bez mojej maszynki.
Długo zastanawiałem się jaki uginacz kupić. Najpierw zastanawiałem się nad całkiem inną koncepcją roweru czyli zbudowanie go bardziej pod dh, fr niż 4x, lecz z drugiej strony bardzo spodobała mi się wygodna jazda lekką i bezoporową rejsingóweczką z małym skokiem i lekkimi oponami. Po długich przemyśleniach doszedłem do wniosku że zostaje przy phantomie i 4x'ówce. Tutaj pojawiła się kolejna kwestia. Jaki widelec wybrać. Przeszukiwałem wiele portali aukcyjnych w poszukiwaniu różnorakich okazji. Najpierw znalazłem rock shox'a torę 318 solo air. Byłem już prawie pewny co do wyboru, ale w ostatniej chwili znalazłem zupełnie przypadkiem bo w propozycjach na tablicy suntour'a axona RLD. Co do samej firmy Sr Suntour miałem mieszane uczucia bo z jednej strony to taiwańskie duro, xcr, xcm itp. a z drugiej to pozytywna opinia po epiconie który na prawdę fajnie pracował i był wytrzymały. Axon był lżejszy od tory i jakoś tak bardziej byłem do niego przekonany, więc wybór padł na niego. Zadzwoniłem do sprzedawcy, chwilę porozmawialiśmy, okazał się bardzo miły i nie robił żadnych problemów do tego jeszcze pokrył koszty przesyłki, po prostu ekstra. Uprzejmy pan wysłał go pocztą 10 września z tym, że już ok godz 18 więc dopiero na drugi dzień wyruszył w drogę do mnie. Tutaj kolejne pozytywne zaskoczenie. Od dłuższego czasu nic nie zamawiałem pocztą, więc nie wiedziałem o zmianach jakie zaszły w sprawie komunikacji z adresatem. W dniu otrzymania przesyłki dostałem smsa, że paczuszka dojdzie do mnie dzisiaj(12 września). Minęło 40min a kurier stał już pod drzwiami. Na prawdę miłe zaskoczenie. Przy okazji pan z poczty przywiózł mi imienny bidon od powerade. Czułem się jak w dniu urodzin:)
1. Blokada

2. Korona

3. Mały rowerek z nowym amorkiem

4. Lewa goleń

5. Regulacja odbicia

6. Prawa goleń


7. Manetka blokady

8. Kolejny raz manetka blokady
9. Bidon powerade

10. Bardzo motywująca opaska

Jestem bardzo zadowolony z tego wyboru amorek super się prezentuje w rowerze. Coś więcej o pracy napisze jak pojadę na jakąś pierwszą przejażdżkę i ustawię go pod siebie. Pozdrower:)

piątek, 30 sierpnia 2013

Pierwsze zaplatanie koła

Witajcie, przez chwilę było tu trochę cicho, ponieważ nie bardzo miałem czas na rower, więc postanowiłem napisać coś o moich małych robótkach przy dwóch kółkach. Jako, że w mojej maszynie nie ma już co robić a na razie poszukuje nowego amortyzatora umierałem z nudów. 

Jakiś czas temu zostałem poproszony przez mojego kumpla Tomka (którego pozdrawiam:)) o przeplecenie jego obręczy która dosyć sporo już w swoim życiu przeszła a dokładnie to była to vuelta excalibur dh. Nowa rawka miała być już wcześniej dlatego myślałem że kilka dni temu już napiszę ten post. Po długich oczekiwaniach w końcu dotarła nowa lekko




używana vuelta(taka sama jak poprzednia). Zapytacie pewnie dlaczego akurat ta sama w końcu na rynku jest wiele innych może i lepszych, lecz myślę, że to na prawdę spoko obręcz jak za takie pieniądze. Niektórym może przeszkadzać waga bo ponad 700g ale odpłaca się wysoką wytrzymałością. Kolega przejeździł na niej kilka lat i nigdy nie narzekał.

 Teraz do rzeczy. Przed podjęciem pracy przemyślałem kilka spraw które ułatwiłyby mi to zadanie i wpadłem na pomysł żeby na każdym krzyżu dwóch szprych spiąć je niezastąpionym trytytkami, zipami, opaskami jak kto woli. Poniżej zamieszczam zdjęcia jak to wyglądało, może komuś też to ułatwi sprawę


Cała praca zajęła mi ok 45min czyli spięcie wszystkich szprych, rozplot, zaplot oraz umycie koła. Wszytko poszło jak należy bez żadnych problemów, musiałem wymienić tylko jednego nypla, ponieważ stary był już trochę zmiażdżony. Z efektu jestem bardzo zadowolony, zawsze to jakaś satysfakcja ze zrobienia czegoś samemu niż pójście na łatwiznę i oddanie do serwisu. Pozdrower :)

środa, 21 sierpnia 2013

Przesiadka z platform na spd

Jakiś czas temu wraz z przypływem gotówki zdecydowałem się na przesiadkę z pedałów platformowych na pedały typu spd. Poprzednio jeździłem na HT AN06SS i na prawdę je polecam, trzymały bardzo dobrze nawet bez jakiś specjalnych butów. Długo zastanawiałem się czy kupić wpinki, ponieważ obawiałem się co do ewakuacji podczas wypadków. Wybór padł na shimano pd m424 oraz buty shimano mt42b. Pierwsze wrażenie to takie uczucie połączenia z rowerem. Nie obyło się oczywiście bez wypadków przez zapominanie o wypięciu się. Z czasem jednak przyzwyczaiłem się i powiem, że jeździ się o wiele wygodniej a wypinam się od razu przy glebach. Tak, więc gorąco polecam :)